Radzenie sobie ze stratą ukochanego zwierzaka jest jednym z najbardziej wyczerpujących emocjonalnie doświadczeń dla każdego właściciela. Kiedy muzyk z Teksasu, John Pointer, stracił swojego 9-letniego psa Benny’ego z powodu raka, mężczyzna ogarnęło uczucie pustki i rozpaczy, pisze ilovemydogsomuch
W desperackiej próbie poradzenia sobie z żalem, John napisał pożegnalny list z perspektywy umierającego psa. Ale nigdy nie spodziewał się, że jego szczere słowa staną się potężną siłą uzdrawiającą dla pogrążonych w żałobie właścicieli zwierząt na całym świecie!
Musimy cię ostrzec – ten list całkowicie cię zmiażdży. Ale jeśli kiedykolwiek kochałeś psa, to jest warte bólu. Upewnij się więc, że masz pod ręką chusteczki, zanim przeczytasz poniżej rozdzierający serce list Johna z perspektywy jego psa, Benny’ego –
„Wczorajszy dzień był dziwny. Nie mogłem wstać z łóżka. Facet, z którym mieszkam, podniósł mnie na duchu. Próbowałem podciągnąć nogi pod siebie, ale nie chciały współpracować. Powiedział: „Nie martw się, mam cię, kolego”, zniósł mnie na dół i wyszedł frontowymi drzwiami. To było takie miłe z jego strony. Tak bardzo potrzebowałam się wysikać, że po prostu musiałam iść tam, gdzie mnie położył. Normalnie bym tego nie zrobiła, ale oboje postanowiliśmy zrobić wyjątek od reguły.
Zacząłem iść w dół parkingu w kierunku miejsca, gdzie wszystkie psy takie jak ja robią kupę. Poczułem, jak moje łapy wędrują po ziemi. „Jakie to dziwne” – pomyślałem. Potem nagle po prostu musiałem iść, naprawdę źle. Na środku parkingu. Normalnie bym tego nie zrobił. To wbrew zasadom.
Moja osoba posprzątała bałagan. Jest w tym dobry. Poczułem się zawstydzony, spojrzałem na niego, a on powiedział: „Chcesz iść dalej, kolego?” Zrobiłem to, ale było to zaskakująco trudne. Kiedy dotarliśmy do końca parkingu, kręciło mi się w głowie. Próbowałem wspiąć się na małe wzgórze i prawie się przewróciłem. Nie mogłem pojąć, co się dzieje.
Ponownie sięgnął w dół i przesunął po mnie rękami. To było dobre. Podniósł mnie i zaniósł do domu. Nadal byłem zdezorientowany i miałem lekką głowę, ale cieszyłem się, że nie musiałem iść całą drogę powrotną. Nagle odległość wydawała się niemożliwa.
Tak się cieszyłam, że mogę położyć się do łóżka. Moja osoba pogłaskała mnie, mówiąc: „Mam cię pod ręką, kolego. Mam cię.” Uwielbiam sposób, w jaki się czuję. Wiem, że tak. On czyni wszystko lepszym.
Dotknął moich łap i podciągnął moją wargę. Powiedział: „O kolego, zimno ci?” Byłam. Moja twarz była zimna, moje łapy były zimne. Napisał do kilku osób i wrócił, żeby mnie pogłaskać.
Kilka minut później przybyła kolejna osoba. Jest jednym z moich ulubieńców i ma na imię Jay. Pogłaskał mnie i powiedział do mojej osoby: „Chcesz dostać koc?” Okryli mnie kocem i wow… to było przyjemne. Zrelaksowałem się i obaj mnie pogłaskali, ale obaj zaczęli powstrzymywać łzy.
Nigdy nie chcę, żeby płakały, to łamie mi serce. Moim zadaniem jest sprawić, by poczuli się lepiej, a ja byłem tylko trochę zmęczony i zmarznięty. Zasypiałem i zasypiałem, a oni zawsze tam byli, upewniali się, że wszystko ze mną w porządku i rozmawiali ze sobą.
W ciągu dnia moja osoba wykonała kilka telefonów i spędziła ze mną dużo czasu. Słyszałem, jak mówi: „Jutro o 9 rano… ok… tak… powiem ci, jeśli coś się zmieni. Dziękuję, doktorze MacDonald”. Zadzwonił do kogoś innego i powiedział: „Przepraszam, muszę dziś odwołać”. Potem, gdy zasypiałem, chyba znowu słyszałem, jak trochę płacze.
Wieczorem przychodziło więcej moich ulubionych osób. Wszyscy byli tacy kochani. Zlizałam ich łzy, gdy zbliżyły się wystarczająco blisko mojej twarzy. Szeptali mi słodkie rzeczy do ucha i mówili, że jestem dobrym chłopcem.
Później wieczorem poczułam się na tyle dobrze, że wstałam i podeszłam do drzwi, aby zobaczyć, kto wchodzi. To było bardziej wyczerpujące, niż pamiętałam, ale uwielbiałam widzieć ich wszystkich. Słyszałem, jak moja osoba mówi coś w stylu: „Po raz pierwszy dzisiaj wstał o własnych siłach”. Wszyscy wydawali się zadowoleni, że wstałem z łóżka. Ja też, ale wow… kiedy emocje opadły, poruszanie się było tak męczące.
Po wyjściu ostatniego gościa moja osoba zabrała mnie na zewnątrz, abym zajął się tym, co nazwał „swoją sprawą”. Weszliśmy z powrotem do środka i kiedy dotarliśmy do dolnej części schodów, wyglądały na dwa razy bardziej strome i dziesięć razy dłuższe, niż je zapamiętałem. Spojrzałam na swoją osobę, a on na mnie. Powiedział: „Nie martw się, mam twojego kumpla” i podniósł mnie.
Potem było jeszcze lepiej! Zamiast spać w moim łóżku, wezwał mnie do spania na *jego* łóżku. Powtórzę: *spałam w łóżku ze swoją osobą!* Normalnie mamy własne łóżka, ale zeszłej nocy przytuliliśmy się i tak dobrze było być tak blisko niego. Pomyślałem: „To jest moje miejsce. Nigdy nie opuszczę jego boku”. Nie czułem się jednak zbyt dobrze i czasami trudno było mi oddychać.
Wygląda na to, że zaczęło się kilka miesięcy temu. Bawiliśmy się w aportowanie i po prostu straciłem przytomność. Nie wiem, co się stało, ale chyba przestałem oddychać. Słyszałem, jak moja osoba woła moje imię. Nie mogłem poruszyć mięśniem. Podniósł moją głowę i spojrzał mi w oczy. Widziałem go tam, ale nie mogłem polizać jego twarzy. Powiedział: „Benny, jesteś tam?” Nie mogłem odpowiedzieć. Spojrzał na mnie i powiedział: „Nie martw się, stary, mam cię. Mam cię osłanianą. Zacząłem wirować w ciemności, ale wtedy moje płuca nabrały głębokiego oddechu i znów mogłem widzieć.
Poszliśmy do kilku lekarzy i od tego czasu słyszałem wiele słów, takich jak „kardiomiopatia”, „rak” i „niewydolność nerek”. Wiem tylko, że czasami czuję się dobrze, a czasami… no wiesz… po prostu nie. Moja osoba daje mi pigułki.
Dziś rano słyszałem, jak moja osoba wstaje i bierze prysznic. Wrócił do pokoju i pachniał tak ładnie. Pomógł mi wstać, ale tym razem mogłam zrobić to sama. Dotarliśmy na szczyt schodów i wow… znowu wyglądały na długie i strome. Powiedział: „Mam cię, kolego” i zniósł mnie na dół. Załatwiłem swoje sprawy i wróciliśmy do środka. Otworzył puszkę, naprawdę pyszną puszkę mokrej karmy dla psów. O rany… Uwielbiam takie rzeczy!
Jay pojawił się ponownie. Co za miła niespodzianka! On i moja osoba wydawali się zaniepokojeni, ale wszyscy mnie głaskali. Przypominało to trochę sztukę teatralną, w której wszyscy aktorzy byli smutni, ale udali, że są szczęśliwi. Niedługo potem pojawiła się kolejna osoba. Miała na sobie spodnie lekarskie, a ja oparłem się o nią.
Słyszałem, jak rozmawiali. Wszyscy patrzyli na moje dziąsła i dotykali łap. Słyszałem, jak pani w spodniach lekarskich mówi: „To twoja decyzja, ale on na pewno jest w tym oknie. Nie chcę cię naciskać, ale patrząc na jego brak koloru, jestem szczerze zszokowany, że w ogóle wstał. Oprócz łap i policzków, spójrz tutaj… – wskazała na moją twarz. – To powinno być różowe. Jest prawie biały i zbliża się do żółtego.
Moja osoba i Jay weszli do środka, żeby o czymś porozmawiać. Kiedy wyszli, usłyszałem, jak moja osoba mówi: „Zgadzam się. Nie chcę czekać, aż będzie w absolutnej agonii. Weszliśmy więc do środka. Prawdę mówiąc, czułem się dość źle, mimo że wstałem i szedłem. Wydawało mi się, że cała moja głowa jest zimna, łapy marzną, a tylne łapy nie działają prawidłowo.
Pani od lekarza powiedziała: „Po prostu włożę to w jego mięsień. To środek uspokajający. Potem wrócę tutaj i możesz go po prostu kochać, dopóki nie zaśnie. Moja osoba pocałowała mnie w twarz i spojrzała mi w oczy. Starał się nie płakać. Pani doktor w spodniach dała mi zastrzyk czegoś w nogę. Właśnie spojrzałem na swoją osobę. On jest taki niesamowity. Zawsze będę tuż przy nim.
On i Jay głaskali mnie i mówili najmilsze rzeczy – jakim dobrym psem jestem, jaką dobrą robotę wykonałem, jak bardzo są wdzięczni, że mają mnie w swoim życiu. Po chwili mój umysł zaczął szumieć. CENTRUM! Spojrzałem z powrotem na swoją osobę. Kocham go bardzo.
Znowu dryfowałem. CENTRUM! Widzę moją osobę. Kocham go bardzo. Zawsze będę tuż przy nim. On to wie. Czy jestem śpiący? CENTRUM! Zawsze będę na niego patrzeć całym sercem…
Pani w dresach powiedziała: „On musi mieć niesamowitą wolę bycia z tobą. On naprawdę daje radę. Imponujące.” Moja osoba zdusiła łzy i powiedziała: „Wiem. Ten facet żyje dla mnie. Jest najbardziej oddaną duszą, jaką kiedykolwiek spotkałem…” Złożyliśmy razem głowy i zamknęliśmy oczy. Czułem się dobrze. Naprawdę nie mogę tego opisać. Ponownie spojrzeliśmy na siebie. Po prostu miałem ochotę jeździć na tym szumie, ale może leżenie było lepsze. Moja osoba pomogła mi zejść na dół. Człowieku, to było wspaniałe uczucie.
Czułem, jak on i Jay mnie głaszczą i słyszałem, jak do mnie mówią. Tak bardzo mnie kochają. Jakie mam szczęście? Potem poczułem, jak pieszczą mnie tysiące rąk. Wszyscy, których kiedykolwiek znałam i kochałam, byli tam, głaskali mnie, drapali za uszami i w to miejsce pod kołnierzykiem, które sprawia, że moja noga się rusza. Każdy powinien tego spróbować. To po prostu niesamowite!
Potem poczułem, jak pani doktor dotyka mojej nogi. Czy mówiłem ci, że moja osoba musiała mieć zreperowane oba kolana? Są z tytanu i dobrze mi służyły, ale wiesz… Ostatnio czuję się trochę nieswojo.
Kiedy wszyscy mnie głaskali, pani doktor włożyła mi kolejną igłę w nogę, ale tym razem, gdy płyn wszedł, moje nogi zostały wyleczone! Moje kolana były idealne! A kiedy poczułem, jak porusza się po moim ciele, mój rak zniknął! A potem moje nerki poczuły się lepiej! I wreszcie, nawet moje serce było całe i zdrowe! Czułem się, jakbym uwolnił się od wszystkich moich chorób. Niesamowity!
Widziałem swoją osobę, Jaya i panią, która mieszka w naszym domu, Shelly. Wyglądało na to, że się nad czymś pochylili. Podszedłem popatrzeć. Wydawało się, że… nie wiem. To trochę przypominało mnie, ale sposób, w jaki wyglądałem, kiedy czułem się naprawdę chory lub wyczerpany. Twarz była zamazana, więc nie mogłem dokładnie stwierdzić, ale ten biedak wyglądał, jakby cierpiał.
Mogłem powiedzieć, że moja osoba była zarówno z ulgą, jak i bardzo, bardzo smutna. Kocham go bardzo. Spojrzałem na tę skorupę w kształcie mnie i spojrzałem na niego… Myślę, że był smutny z powodu tej skorupy. Skakałem po pokoju jak klaun, ale wyglądało na to, że chcieli być posępni i skupić się na czymś, co pieścili i całowali.
Ale moja osoba była zdecydowanie smutna. Oparłam się o niego, tak jak robiłam to milion razy wcześniej, ale to nie było to samo. Czułem się, jakby jego ciało było chmurą, a ja przeszedłem przez niego. Podszedłem więc do niego, usiadłem jak grzeczny chłopiec, a moje serce szepnęło do jego serca: „Nie martw się, kolego. Mam cię osłanianą.
Nigdy nie opuszczę jego boku. On to wie.
Emocjonalny utwór Johna pięknie pokazuje, że nie ma nic tak czystego i świętego jak bezwarunkowa miłość do psa. Nic dziwnego, że ten przejmujący list odbił się echem wśród milionów ludzi na całym świecie, którzy głęboko identyfikują się z traumą związaną z utratą zwierzaka. To jeden z najlepszych hołdów dla zwierząt, jakie kiedykolwiek czytaliśmy i mamy nadzieję, że dotrze do każdego pogrążonego w żałobie właściciela, który naprawdę walczy o to, by iść dalej.
Źródło: ilovemydogsomuch.tv